poniedziałek, 21 października 2013

Downtown


Czymże byłoby amerykańskie miasto bez pełnego wieżowców centrum? Mimo że Seattle nie jest typowym amerykańskim miastem, co można odczuć na każdym kroku, downtown pozostaje nadal zdominowany przez wieżowce, bloki, apartamentowce. I dobrze, bo wbrew pozorom ma to swój urok.

Ameryka kojarzy się z wieżowcami. Nie ma co się oszukiwać, myśląc o USA przychodzi nam do głowy Empire State Building, Chrysler Building, czy World Trade Center (razem ze wszystkimi oczywistymi skojarzeniami). Przyznam że trochę się tego na początku obawiałem. Uwielbiam europejskie miasta, niską zabudowę, zabytkowe kamieniczki, pałace, kościoły. Zawsze wydawało mi się że centra amerykańskich miast co prawda pięknie prezentują się na zdjęciach, najlepiej lotniczych, ale mieszkanie, czy przebywanie w nich musi być średnią przyjemnością.


Cóż, myliłem się. Przynajmniej w odniesieniu do Seattle. Downtown jest zaskakująco przyjazny, otwarty. Pełen zieleni, małych placyków, przytulnych kawiarni, świetnych restauracji, pełen różnych, bardzo różnych ludzi, którzy o dziwo zwykle nie pędzą ślepo przed siebie jak w innych wielkich metropoliach.


Wbrew pozorom zupełnie nie czuć ciężaru tych niezliczonych pięter wiszących nad głową.


Centrum jest położone tuż obok morskiej zatoki (Puget Sound), co na pewno dodaje mu uroku. Problemem jest jedynie olbrzymi wiadukt który góruje nad nadbrzeżem (Alaskan Way Viaduct) i zdecydowanie psuje widoki i przyjemność z nadmorskiego spaceru. Na szczęście już jakiś czas temu postanowiono że zostanie od zastąpiany przez tunel wykopany pod miastem - bardzo słuszna decyzja!



A tak wygląda centrum widziane z pokładu wycieczkowego promu. Pocztówka z USA :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz