poniedziałek, 18 sierpnia 2014

5 najlepszych rzeczy w USA


Nadszedł czas, po prawie roku, na podsumowanie wyprawy do Stanów Zjednoczonych. Pierwsza część podsumowania to lista pięciu absolutnie najlepszych rzeczy w USA.

Wiem, długo mnie tu nie było. Jakoś tak się złożyło że od prawie roku nie wrzuciłem żadnego posta. Cóż, miałem w tym czasie inne priorytety, a przede wszystkim męczył mnie nieustający brak czasu ;-) Powracam jednak, z zamiarem regularnego pisania silniejszym niż kiedykolwiek. A trochę nazbierało się rzeczy do opisania. Najpierw jednak trzeba podsumować dawne dzieje, czyli wymianę w Seattle.

Bez dalszych wstępów, 5 najlepszych rzeczy w USA:

5. Jedzenie

Tak, nie pomyliliście się. Jedzenie. Jedzenie jest zdecydowanie jedną z najlepszych rzeczy w Stanach. Utarło się że otyli Amerykanie (mit) jadają tylko tłuste hamburgery (kolejny mit) stołując się w McDonaldzie i Burger Kingu (największy mit). Tymczasem w Ameryce można znaleźć przyzwoite jedzenie z każdego zakątka świata. Jasne, sushi nie będzie takie jak w Japonii, a musaka taka jak w Grecji, ale wciąż ich jakość będzie wyższa niż w jakimkolwiek innym państwie poza Japonią czy Grecją. A znaleźć tu można absolutnie wszystko!

Amerykańskie jedzenie również jest przepyszne - prawdziwe, soczyste burgery, z dobrze wypieczonym, wysokiej jakości mięsem, pełne dodatków, warzyw, z odrobiną smakowitego sosu, nie mają absolutnie nic wspólnego z ochłapami sprzedawanymi w McDonaldzie (nie żebym czasem w McDonaldzie nie lubił zjesć ;-) ). Wszystkie przekąski - onion rings, frytki, skrzydełka w różnych sosach Amerykanie opanowali do perfekcji. Ku mojemu własnemu zdumieniu, podczas wyjazdu zakochałem się w amerykańskim jedzeniu.

4. Ludzie

Tak, nie pomyliliście się. Ludzie. Głupi Amerykanie, którzy nie mają pojęcia gdzie leży Grecja, albo inna (o zgrozo!) Polska, okazali się być naprawdę świetnymi ludźmi. Otwartymi (co na początku wywoływało niemal skrępowanie), ciekawymi świata, aktywnymi, korzystającymi z życia optymistami. Wszystkie mity okazały się nieprawdziwe, a dyskusje z przypadkowo spotkanymi podróżnikami, półgodzinne wskazówki jak dojść na uniwersytet, przekazane przez losową kobietę z przystanku, szczere zainteresowanie Polską i światem sprawiły że zupełnie zmieniłem moje zdanie o Amerykanach.

PS. Utarło się że ludzie z USA są głupi bo nie wiedzą gdzie leży Polska, czy inne kraje. Szybki quiz - wiecie gdzie leży Wyoming, Omaha, Idaho, czy Iowa, stany większe od większości europejskich państw?

3. Drogi

Ameryka kojarzy się z drogami, samochodami, autostradami. I nie bez powodu, pokrywająca Stany sieć autostrad i dróg jest naprawdę imponująca. Ale najlepsze jest to, że bardzo często drogi prowadzą przez nieprawdopodobne krajobrazy, wspinają się na szczyty górskie (Pikes Peak Highway na zdjęciu powyżej, 4400 m),  wrzynają się w oceaniczne klify (Pacific Coast Highway), czy wiją się przez skalne labirynty (Utah State Route 12). Dzięki niewielkiej w sumie gęstości zaludnienia drogi są puste, prowadzą przez niezamieszkałe krajobrazy, co tylko zwiększa przyjemność z jazdy. W Ameryce odkryłem moją miłość do klasycznego roadtripu, wcześniej turystyka samochodowa jakoś niezbyt do mnie przemawiała.

2. Natura

Natura! Natura w USA jest niesamowita. Mnogość rezerwatów, parków narodowych, krajobrazy od pustynnych po lasy deszczowe, wysokie góry i głębokie kaniony - obok takiego bogactwa nie sposób przejść obojętnie. Powiedziałbym że natura jest najlepszą rzeczą w USA, gdyby nie...

1. Nowy Jork

Nigdy nie rozumiałem dlaczego ludzie tak podniecają się tym miastem. Co może być takiego wspaniałego w grupie wieżowców zgromadzonych na wyspie? Klasyczne amerykańskie miasta mi zupełnie nie odpowiadają, dlatego byłem bardzo sceptycznie nastawiony do Manhattanu.

A potem tam pojechałem. I to była miłość od pierwszego wejrzenia.

Tak naprawdę nie wiem co jest w tym mieście najlepsze - energia bijąca z ulic, twórczy chaos tłumu pędzącego we wszystkie możliwe strony, unikalna atmosfera, tak różna od innych amerykańskich miast, czy rzeczy bardziej przyziemne jak piękna architektura, Central Park, knajpki, kluby jazzowe, kawiarenki z bajglami... Prawdopodobnie to ta unikalna kombinacja sprawia że Nowy Jork jest tak niesamowity.

Ale bez sensu to tłumaczyć. Jeżeli nie odwiedzisz Manhattanu to prawdopodobnie nie zrozumiesz dlaczego jest to jedno z moich trzech ulubionych miast na świecie. A odwiedzenie jest w zasięgu każdego, bo najtańsze loty w dwie strony zaczynają się już od 800zł :-)


PS. Omaha to nie stan. Dałeś się złapać? ;-)
PPS. Jak się podoba nowy, lekko zmieniony wygląd?

1 komentarz:

  1. Omaha to mi się z NFL kojarzy. ;p
    zdjęcia piękne, jak to zwykle przy Twoich bywa. ;)
    i fajnie, że wróciłeś do pisania. :)

    OdpowiedzUsuń