niedziela, 2 czerwca 2013
Krótki poradnik taniego latania
Zgodnie z obietnicą sprzed kilku dni przedstawiam mój autorski poradnik taniego latania. Myślę że w dość zwięzły i treściwy sposób przedstawiłem w nim najwazniejsze rzeczy o których trzeba pomyśleć szukając tanich lotów. Dodatkowo pod koniec znajdziecie kolejną dużą porcję wakacyjnych promocji lotniczych. Enjoy! :-)
Jedną z prawdziwych rewolucji ostatnich lat było pojawienie się w Europie wielu naprawdę tanich przewoźników. Co chwilę ktoś chwali się że upolował bilet za dosłownie złotówkę i leci na weekend do Londynu, Mediolanu czy Rzymu. Jeżeli zawsze zastanawiałeś (zastanawiałaś) się jak do cholery ci ludzie to robią, ten krótki poradnik powinien nieco ułatwić ci poszukiwania lotniczych okazji.
Przede wszystkim wiedz że tak, to prawda, tani przewoźnicy oferują nieprawdopodobnie tanie bilety. I co więcej najwyraźniej im się to opłaca. Pytanie jakim cudem jest pytaniem na osobny artykuł, ale dla nas, konsumentów ważne jest to, że takie oferty są dość powszechne. Niestety wiążą się one z wieloma utrudnieniami które mogą niektórych zniechęcić, ale coś za coś. Żeby stać się w czymś dobrym trzeba zaakceptować reguły gry.
Pierwszą zasadą którą trzeba przyswoić szukając tanich biletów jest to, że nie powinno się nastawiać na konkretny termin lotu. Bardzo rzadko promocyjne pule biletów przydzielane na określone okresy czasu będą się pokrywały dokładnie z naszymi planami. Jeżeli musimy gdzieś lecieć na określony dzień, szanse na znalezienie naprawdę atrakcyjnej promocji drastycznie maleją. Tak czy siak można w dane miejsce lecieć drożej lub taniej, ale na bilety za złotówkę nie mamy raczej co liczyć. Dlatego szukając ofert powinno się przeczesać dłuższy okres czasu, najlepiej obejmujący co najmniej dwa tygodnie – miesiąc wokół planowanej daty wylotu. Oczywiście nie zawsze możemy sobie pozwolić na taki komfort, ale jeżeli tylko nie jesteśmy związani konkretnymi terminami odrobina elastyczności może znacząco obniżyć koszty podróży.
Kiedy najlepiej szukać biletów? Tu zdania są podzielone. Kiedyś obowiązywała zasada im wcześniej tym lepiej, straciła ona jednak ważność w dobie tanich linii lotniczych. Obecnie większość osób uważa że poszukiwania warto zacząć na ok. 2 miesiące przed planowaną datą odlotu, a zakończyć nie później niż miesiąc; większość promocji powinna się pojawić w tych widełkach czasowych. Niestety nie obejmuje to tradycyjnie „gorących” okresów takich jak święta, sylwester, etc. i tutaj za biletami trzeba rozglądać się jak najwcześniej (nawet pół roku przed wylotem).
Jeżeli wiemy już mniej więcej kiedy i gdzie chcemy lecieć, trzeba fizycznie zacząć szukać biletów. Często wykorzystywanym sposobem są wyszukiwarki lotów agregujące dane z serwisów różnych linii lotniczych (skyscanner, tanie loty, tripsta, flipo). Niestety dane na tych stronach nie są aktualizowane zwykle zbyt często, właścicielom zdarza się narzucać opłaty dodatkowe na użytkowników, a algorytmy wyszukiwania nie są najlepsze. Dlatego szukając lotu możemy skorzystać z takiej wyszukiwarki, ale zawsze trzeba sprawdzić również ceny bezpośrednio na stronach tanich przewoźników (ryanair, wizz air, easyjet, norwegian). Często może się okazać że są one o wiele niższe.
Pomocne jest także śledzenie stron internetowych które specjalizują się w wyszukiwaniu promocji lotniczych (fly4free, silesiaair, krakolot, loter) oraz ich profili na facebooku, skąd najszybciej dowiemy się o nowych tanich biletach. Zasada jest taka że promocyjne bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki, także zwykle trzeba wykazać się sporym refleksem. Większość newsów o ekstremalnie tanich biletach dezaktualizuje się po jednym-dwóch dniach. Dlatego też trzeba być zdecydowanym i szybkim, nie marnować za dużo czasu na dzwonienie po znajomych tylko od razu rezerwować bilety. W przypadku tras nieobsługiwanych przez najtańszych przewoźników warto zadać pytanie na forach internetowych gdzie pasjonaci wyszukują najtańszą opcję przelotu na danej trasie (lotnictwo.net.pl), a gdy koszt biletów przekracza 200-300zł na trasach europejskich warto również zapoznać się z ofertą tradycyjnych przewoźników, którzy z roku na rok stają się coraz tańsi.
Pisałem wcześniej o elastyczności czasowej. Warto dodać, że elastyczność jeżeli chodzi o miejsce wylotu i przylotu jest również preferowana. Bardzo często tanie połączenia można znaleźć z innego miasta niż to w którym mieszkamy. Różnica w cenie biletów może być bardzo duża, dlatego warto się zastanowić czy takie oszczędności rekompensują nam cenę biletu na inne lotnisko oraz stracony czas. Czasem gra jest warta świeczki, natomiast czasem korzyści są niewspółmierne do strat. Jeżeli jednak bilety które znajdujemy są bardzo drogie, warto przeszukać oferty lotów z innych lotnisk, lub oferty lotów z przesiadką (tu bardzo pomocna jest uruchomiona stosunkowo niedawno wyszukiwarka fly4free.pl).
Ostatnią rzeczą o której koniecznie trzeba pamiętać jest to, że atrakcyjna cena biletu nie jest wcale, jak mogłoby się wydawać, ceną ostateczną. Tani przewoźnicy bezlitośnie każą sobie płacić za niemal wszystko, od bagażu (koszt bagażu rejestrowanego to zwykle ok. 120zł, nie płacąc możemy lecieć tylko z bagażem podręcznym), opłaty za płatność internetową (tak, to nie żart, z wyjątkiem pojedynczych kart wybranych przez przewoźnika musimy płacić za to że płacimy za bilet - co prawda ostatnio to się zmienia, ale zamiast tej opłaty wprowadzane są inne) po opłatę za tradycyjną odprawę (wszyscy tani przewoźnicy stosują odprawę online, gdy o niej zapomnimy może to się okazać bardzo kosztowne – np. w ryanair zapłacimy około 40EUR).
Dodatkowym ukrytym kosztem jest to że loty odbywają się najczęściej do małych lotnisk położonych często w sporym oddaleniu od miasta do którego chcemy się dostać (np. ze Sztokholmu do Sztokholmu Arlanda jest aż 100km!), co powoduje że koszty transportu z lotniska często przekraczają koszty biletu lotniczego, nie wspominając już o zmarnowanym czasie. Dlatego szukając biletu należy gruntownie dokładnie przemyśleć czy dodatkowe koszty, łącznie z transportem z lotniska nie sprawią że oferta tradycyjnego przewoźnika będzie korzystniejsza.
Bilety za złotówkę istnieją i mają się dobrze, natomiast szukając ich trzeba przyjąć reguły gry tanich przewoźników i skrupulatnie kalkulować koszty. Jeżeli nie jesteśmy związani terminem, ani miejscem naszej podróży, a lecimy tylko z bagażem podręcznym, to faktycznie może to być świetna opcja. W innym wypadku należy być bardzo ostrożnym i porównać ofertę przewoźników tanich z tradycyjnymi.
PS.
Nowe promocje okołowakacyjne:
- Sycylia za 218PLN z Krakowa
- Malta za 248PLN z Wrocławia
- Neapol za 128PLN z Katowic
- Rzym w październiku za 108PLN z Katowic
- Sardynia za 249PLN z Katowic
- Gruzja za 128PLN (!) z Katowic
- Barcelona za 168PLN z Bydgoszczy
- Bergen za 68PLN z Gdańska/Katowic
- Duża promocja w LOCie - Ryga, Tallin, Helsinki, Kijów, Berlin; niestety terminy głównie na 2014 rok
- 71PLN mniej za bilety LOTu - możliwe loty z narodowym przewoźnikiem za 30-40PLN!
- Maroko za 261PLN z Warszawy
- Paryż za 88PLN z Wrocławia
W ostatnich dniach jest prawdziwy wysyp promocji, warto często przeglądać oferty! :-)
PPS.
Na zdjęciu na początku P-51 Mustang
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz